Pogoda w tym miesiącu zmieniała się tak naprawdę w każdym tygodniu. Ciepłe dni przeplatały się jeszcze z tymi zimowymi. Taka pogodowa sinusoida idealnie pasuje do moich marcowych treningów.
1-5.03
Zaraz po starcie w Wiązownej biegało mi się nawet całkiem dobrze. Może nie czułam, że przetarłam się tym startem, ale było ok. Jeśli chodzi o jednostki to wykonałam dwie zabawy (10×20 sekund) siłę biegową, 6 km biegu ciągłego (4:20). A na sam koniec tygodnia wpadło 20 km z Emilem. Jak wiecie taki kilometraż to dla mnie nie jest bułka z masłem (dla przypomnienia nie przepadam za długimi wybieganiami) ale tym razem trening był naprawdę przyjemny – co bardzo mnie zaskoczyło.
6-12.03
Kolejny tydzień jakoś bardzo nie różnił się jeśli chodzi o treningi. Też wpadły dwie krótkie zabawy, siła i tym razem dwa ciągłe. Pierwszy 6km (4:14) drugi krótszy bo tylko 4km (4:07), W weekend nie miałam za dużo czasu na trening, gdyż Emil rozpoczął kurs PZLA. Więc w sobotę z rana miałam czas tylko na krótki ciągły – chociaż ciężko było mi się zmusić do treningu o 8 rano 🙂 A w niedzielę wpadło rozbieganie z wózkiem. Może takie bieganie nie jest najefektywniejsze, ale przynajmniej nie straciłam dnia.
13-19.03
W tym tygodniu mięliśmy zaplanowany na weekend wyjazd do moich rodziców. Wiedziałam, że 3 dni w Lęborku przyniosą na pewno jakiś fajny trening. Śmieję się trochę, że nie ważne na ile tam jadę zawsze mam mini obóz. Dzień przed wyjazdem udało mi się zrobić 200-setki na stadionie. Prędkości zabójcze to nie były, ale był to też pierwszy taki trening w tym roku, gdzie zrobiłam 10 powtórzeń 200m. Odcinki biegałam między 42-39s, a ostatni 36s. W Lęborku oprócz siły zrobiłam jeszcze 6 km biegu ciągłego oraz 400-setki. Trening wydawał mi się dość prosty. Czterysetki miałam biegać w tempie 3:40/km. Odcinki biegałam między 1:28-1:25, ale już w połowie czułam, że robi się ciężko i moje e tam, łatwy trening, zmieniło się w Kamila teraz tylko to wytrzymaj 😀 Jakoś poszło bo ostatni odcinek kończyłam w tempie 3:00/km czyli 1:12 – co jak na mnie było całkiem dobrym wynikiem.
20-26.03
Ten tydzień pod względem fizycznym jak i psychicznym był dla mnie bardzo ciężki. Podejrzewam, że przez stresy moja głowa nie działała tak jak powinna i była w zupełnie innym miejscu. Każdy trening był wymęczony. Rozbieganie, zwykła zabawa, siła, ciągły. Czułam się jakby ktoś mi do nóg doczepił 10kg worki…
27-31.03
I nagle wraz z początkiem nowego tygodnia wróciła mi energia. W poniedziałek zrobiłam kolejny raz 200-setki. Średnio biegałam je po 38sek, a ostatni 34 – więc dużo lepiej już to wyglądało niż na początku miesiąca. Rozbiegania w tym tygodniu truchtałam poniżej 5:00/km, a to się u mnie często nie zdarzało. Nawet 8 km biegu ciągłego mimo, że to nadal dla mnie długi dystans przebiegłam w tempie krótszych ciągłych. Więc ten ostatni tydzień trochę mnie podbudował i uspokoił, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Ogólnie patrząc na cały ten miesiąc jestem z niego zadowolona. Wykonałam wszystkie treningi, które miałam zaplanowane z tatą. Wpadło pierwsze tempo, kilka szybkościowych treningów na stadionie, wydłużyłam lekko ciągłe. Co przyniesie kwiecień? Nie wiem. Sama jestem tego ciekawa.
Jeśli nie czytaliście poprzednich podsumowań tego roku to są one tutaj.
Marzec w liczbach:
Przebiegnięte kilometry -355km
Największy tygodniowy kilometraż – 89km
Najdłuższy dystans- 20km
Najszybsze 200m – 34:70
Najszybsze 400m – 1:12:00
Kalorifer Sobası odun, kömür, pelet gibi yakıtlarla çalışan ve ısıtma işlevi gören bir soba türüdür.